Nadchodzi jesień, a więc czas na różnego rodzaju przetwory. Jednak dla znudzonych konwencjonalnymi przepisami na dżem jabłkowy czy powidła śliwkowe mam ciekawą alternatywę - konfiturę cebulową. Tak, wiem, brzmi dziwnie i nie wiadomo z czym to się właściwie je. Dlatego śpieszę z wyjaśnieniem. Tego niecodziennego specjału spróbowałam po raz pierwszy w Wenecji, jako dodatek do deski serów i ... po prostu zakochałam się w jego zaskakującym posmaku. Być może było to wyrazem mojego szczególnego upodobania do rzeczy dziwnych, jednak bez obaw - przeprowadziłam testy na większej liczbie osób i faktycznie warto poświęcić trochę czasu na przygotowanie tego specyfiku (z góry uprzedzam - nie jest to szybki przepis).
Składniki:
- 1 kg cebuli
- szklanka piwa
- skórka otarta z 1 pomarańczy (sparzona)
- pół szklanki cukru trzcinowego
- 2 łyżki pełnoziarnistej musztardy
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- 1 łyżka octu winnego
- sól do smaku
Sposób przygotowania:
1. Obieramy cebule i kroimy je w cienkie piórka.
2. Wrzucamy cebule na rozgrzany olej i smażymy aż zmięknie i delikatnie zbrązowieje (ok 30 min).
3. Dodajemy pozostałe składniki (cukier, piwo, skórkę z pomarańczy, musztardę i ocet) ciągle mieszając.
4. Dodajemy soli wedle uznania i smażymy jeszcze z 20 min aż konfitura będzie kleista.
5. Przekładamy do wyparzonych wcześniej słoików i pasteryzujemy przez ok 15 min.
... i w ten sposób powstaje fenomenalny dodatek do wszelkiego rodzaju serów (zwłaszcza gorgonzoli)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz