I kolejna tarta, tym razem z borówkami amerykańskimi w roli
głównej. Koncepcja bardzo podobna, żeby nie powiedzieć niemal identyczna jak w
tarcie cytrynowej. Cóż, tarta to
doskonały punkt wyjścia dla wielu smakowitości, czy to słodkich, czy też
bardziej wytrawnych. Dziś zamarzyły mi się owocki (to już chyba podświadoma
tęsknota za latem), a że w sklepie znalazłam akurat borówki, to bez
wahania po nie sięgnęłam i stały się one piękną i smaczną ozdobą mojej tarty.
Liczę na to, że sezon truskawkowy zacznie się w tym roku szybciej, bo nie
ukrywam, że nie mogę się już doczekać tarty z truskawkami.
15 maja 2014
Paella po mojemu
W tym przypadku „po mojemu” oznacza tyle co prosta i szybka
(z lekką profanacją pierwotnych założeń Hiszpanów). Zacznijmy może jednak od
początku. Paella (czyt. paeja) to danie kuchni hiszpańskiej, powstałe w Walencji. Jak większość tradycyjnych
lokalnych pyszności, wywodzące się z menu ubogich warstw społecznych.
Przygotowuje się go na bazie ryżu z szafranem (i tu moje pierwsze odstępstwo
związane z podmienieniem drogiego i trudniej dostępnego szafranu na zwyczajne curry).
Najpopularniejszą wersją paelli jest ta z owocami morza, choć dodatkiem może
być również mięso np. chorizo, kurczak lub mięso z królika. Tradycyjnie smaży
się ją w żeliwnej patelni z uszami zalewając podsmażony ryż bulionem/winem/wodą
i czekając aż wchłonie całość płynu. I tu kolejne modyfikacje, gdyż po pierwsze nie
posiadam takowej patelni i po drugie jestem absolutnie niecierpliwa ;) Tak więc polecam Wam przepis łatwy i ekspresowy w wykonaniu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)